Przejdź do treści

Browar Jastrzębie to przede wszystkim ludzie vol.2

    Kontynuujemy nasz cykl “Jastrzębski to przede wszystkim ludzie”, w którym odkrywamy przed Wami sylwetki ludzi, stojących za Browarem Jastrzębie. Dziś chcemy Wam przedstawić  Hieronima Rajwa – jeszcze do niedawna elektryka na etacie w kopalni, który dziś idzie za głosem serca i podniebienia, łącząc swoją pasję z pracą. Jak to się stało, że postanowił zmienić swoje życie o 180 stopni na rzecz warzenia piwa? By uzyskać odpowiedź na to pytanie, wypada – tak jak w przypadku każdej dobrej historii –  zacząć ją od samego początku…

    Od najmłodszych lat – jak wielu innych małych chłopców – pragnął zostać strażakiem lub policjantem. Dziecięce marzenia Hirka nie znalazły jednak swojego odbicia w przyszłości. Zamiast tego jego ścieżka kariery poprowadziła go na dół, gdzie do 2017 roku pracował jako elektryk w kopalni Pniówek należącej do Jastrzębskiej Spółki Węglowej.

    To właśnie w tym okresie życia zaczął rozkwitać jego romans z piwowarstwem domowym. Około 2010 roku, doszedł do wniosku, że wszystkie piwa, które były dostępne w pobliskich sklepach i knajpach, są „takie same, czyli właściwie…nijakie”. W poszukiwaniu nowych doznań smakowych, Hirek zaczął zgłębiać temat od przeglądania forów internetowych o tematyce piwowarstwa domowego. Z nich zaczął czerpać wiedzę o degustacji oraz technikach wykonywania własnego piwa w domowym zaciszu. Czytając coraz więcej na ten temat, podjął decydujący krok: zakup swojego pierwszego, gotowego i bardzo prostego zestawu do uwarzenia piwa w domu. Wtedy przekonał się, jak może smakować prawdziwe PIWO! Później poszło już jak z górki –  zaczął zaopatrywać się w coraz bardziej zaawansowany sprzęt i błyskawicznie rozpoczął regularne warzenie. Od 2013 roku jest też zrzeszony w Polskim Stowarzyszeniu Piwowarów Domowych (PSPD). Na koncie piwowara domowego ma ponad 150 warek. Jego piwa domowej roboty cieszyły się niezwykłą popularnością w gronie rodziny i przyjaciół, którzy ze smakiem pochłaniali kolejne butelki napoju.

     

    Pasja, z jaką Hirek darzy sztukę browarnictwa, jest tak wielka, że koniecznie chce się nią dzielić z innymi. Jak sam wspomina, to co przynosi mu największą satysfakcję z pracy, to ten szczególny moment, w którym ktoś chwali wykonane przez niego piwo. Z piw uwarzonych już w Browarze Jastrzębie najbardziej zadowolony jest z Belgian IPA –  jego absolutny ulubieniec. Wykonane na belgijskich drożdżach klasztornych i australijskim chmielu Enigma, jest autorskim pomysłem bohatera dzisiejszego odcinka: “Moim zdaniem to była PETARDA!”, mam nadzieję, że wkrótce go powtórzymy.

    Warzenie piwa to jednak nie jedyne zajęcie, jakie sprawia Hirkowi przyjemność. W wolnym czasie uwielbia spędzać czas aktywnie z rodziną – najczęściej wybierając się w góry lub na długie przejażdżki rowerem. Bywają jednak takie dni, gdy nasz browarnik lubi wyciągnąć się na kanapie i po prostu zdrowo poleniuchować ;).
     

    Pomimo, że minęła prawie dekada, od kiedy to rozpoczął warzenie piwa, Hirek ani przez chwilę nie odczuwa znużenia swoją pracą. W dużej mierze to zasługa tego, że każdy dzień spędzony w Browarze Jastrzębie przynosi wiele wyzwań i niespodzianek, nie pozwalając ani na chwilę popaść w monotonię. Warzenie, rozlew, dostawa, jak i wysyłka towaru oraz – będące częścią pracy – pojawianie się na  festiwalach i imprezach plenerowych. Hieronim przyznaje, że w Browarze nie ma miejsca na nudę i jest to z pewnością jeden z głównych powodów, dla których widzi się w nim nadal za 10 lat – a może i nawet dłużej!