Każdy z nas lubi od czasu do czasu uraczyć się smakiem i aromatem orzeźwiających owoców cytrusowych. Pierwszym odruchem większości osób na tego rodzaju apetyt, może być sięgnięcie po lemoniadę albo wgryzienie się w soczysty kawałek pomarańczy czy grejpfruta. Jednak ci, którzy wiedzą, że piwo bywa czymś innym, niż tylko klasycznym lagerem, zdają sobie sprawę, że trunek ten to doskonałe źródło poszukiwań najbardziej rozmaitych cytrusowych doznań – i to często w bardzo niespodziewanych i zaskakujących połączeniach!
Ale zacznijmy od początku – skąd w piwie znalazły się cytrusy? Ktoś przechodząc obok fermentującego piwa nieuważnie wrzucił siatkę z pomarańczami? Nie, to nie to. (Chyba, że mówimy o piwach belgijskich – tam używanie skórki pomarańczy jako jednego ze składników jest powszechne). Cytrusowe aromaty zawdzięczamy chmielowi. A konkretniej mówiąc jego specyficznym odmianom. Bardzo często są to nowofalowe chmiele amerykańskie, które obecnie przodują w najróżniejszych kraftowych wariacjach piwa. Przykłady? Najlepiej będzie tutaj spojrzeć na własne podwórko – oto piwa z Browaru Jastrzębie, które zaczerpnęły aromaty z tego rodzaju chmieli i z całą pewnością zaskoczą egzotycznymi nutami:
JASTRZĘBSKA MOZAIKA – ta propozycja zawdzięcza swój aromat słodkich owoców cytrusowych chmielowi Mosaic. Jest to pochodząca ze Stanów Zjednoczonych, młoda odmiana chmielu, opracowana w 2012 roku poprzez skrzyżowanie odmian Simcoe i Nugget. Nuty mango, cytryny, owoców tropikalnych oraz ziemisto-żywicznych to cechy charakterystyczne Mosaic, którego nazwa oddaje jego szeroki wachlarz aromatów. Mosaic jest głównie wykorzystywany do warzenia piw górnej fermentacji.
JASTRZĘBSKI HOPPY LAGER – nachmielone polskimi świeżo zebranymi szyszkami i chmielem Citra. Citra po raz pierwszy pojawiła się w 2007 roku. Jest odmianą o bardzo wyraźnych cytrusowych aromatach. Dodatkowo w naszym Hoppy Lagerze udało się je wyeksponować poprzez chmielenie na zimno.
JASTRZĘBSKIE TRZY ZBOŻA – bardziej niejednorodna i złożona propozycja. Słodowe piwo z pszennym i żytnim aromatem, zwieńczone nutami cytrusowymi, które zawdzięcza chmielowi Cascade. Jest to odmiana nieco bardziej klasyczna i o dłuższym rodowodzie niż te wyżej wymienione – została dopuszczona do użytku w 1972 roku, ale jej droga wkradania się do łask piwowarów była długa. Cascade słynie ze swoich cytrusowo-grejpfrutowych nut.
Każdemu fanowi cytrusów polecamy samodzielnie sprawdzić wachlarz jaki w tych rejonach smakowych mogą zaoferować nam najróżniejsze odmiany piwa. A Ci, którzy są już w tym temacie wyjadaczami – życzymy dalszych, owocnych (i owocowych!) poszukiwań zaskakujących połączeń.